poniedziałek, 23 lipca 2012

Zespół nagłej śmierci niemowlęcia

   Zespół nagłej śmierci niemowlęcia, zwany inaczej śmiercią "łóżeczkową" jest tematem w moim mniemaniu bardzo ważnym. W większości mamy spotakły się z tym pojęciem, albo od kogoś usłyszały, albo przeczytały. Ale czy każda mama wie co to jest i "z czym się to je"? Z doświadczenia wiem, że spotkać się z tym pojęciem to nie znaczy, że wiem wszystko. Sama byłam w podobnej sytuacji. Czy ty mamo, wiesz co te pojęcie oznacza, jeśli to czytasz odpowiedź nasuwa się sama. Zacznijmy więc od definicji (jak na lekcji w szkole).
   Zespół nagłej śmierci niemowlęcia to nagły zgon dziecka nie dający się wyjaśnić wcześniejszymi objawami chorobowymi. Sekcja zwłok dziecka również nie daje żadnych odpowiedzi. Jest to jeden z najczęstszych przyczyn zgonów niemowląt między drugim tygodniem a dwunastym miesiącem życia. Dla przeciętnego niemowlaka ryzyko jest niewielkie i wynosi około 1 na 1500 przypadków. Najwięcej przypadków odnotowano przed 6 miesiącem życia dziecka. Powszechnie sądzono, że dzieci, które zmarły w ten sposób były zupełnie zdrowe. Teraz już wiadomo, że nie jest to prawda. Nic nie dzieje się bez przyczyny
   Zespół nagłej śmierci "łóżeczkowej" nie jest zaraźliwy. Nie jest również skutkiem ubocznym szczepień ochronnych. takie objawy jak wymioty, kaszel czy drobne infekcje również nie są przyczyną. Istnieje natomiast wiele czynników, które mają wpływ na wystąpienie ryzyka smierci niemowlęcia.
  
Czynnikami ryzyka są:

  • młody wiek matki – poniżej 19 lat;
  • wcześniejsze kilkukrotne poronienia;
  • układanie do snu na brzuchu lub na boku;
  • wystąpienie SIDS u rodzeństwa;
  • nadużywanie narkotyków, kawy lub papierosów przez matkę;
  • bierne palenie;
  • wcześniactwo;
  • okres zimowy – czyli czas obniżonej temperatury i zwiększonej ilości infekcji bakteryjnych;
  • miękka poduszka.
   Oczywiście naukowcy mają wiele tez dotyczących przyczyn śmierci "łóżeczkowej", między innymi:
  • niedobór serotoniny, czyli neuroprzekaźnika, który odpowiada za przepływ impulsów w mózgu dziecka;
  • bezdech, który występuje u każdego niemowlęcia i zazwyczaj nie jest niebezpieczny, jednak jeśli się przedłuża, rodzice powinni zareagować;
  • wady serca dziecka;
  • ucisk tętnicy kręgowej - podczas gdy dziecko śpi na brzuszku, gdy podnosi główkę może dojść do uciśnięcia tętnicy i odcięcia dopływu krwi do mózgu;
  • genetyczne podłoże tego zespołu, o czym mogą świadczyć wcześniejsze przypadki SIDS w rodzinie;
  • zakażenie bakteriami np. Escherichia coli.
   Jak ze wszystkimi problemami z kategorii zdrowia, można zapobiegać również tej opisanej w artykule. Zapobieganie może znacznie zmniejszyć zagrożenie. W jaki sposób zapobiegać?
  • Kładź  dziecko spać na pleckach.
  • Używaj twardego materaca w łóżeczku. Usuń z łóżeczka wszystkie niepotrzebne przedmioty takie jak: poduszki (lepiej jak dziecko śpi bez poduszki), kocyki, ubranie, miękke zabawki. Jeśli dziecko śpi pod przykryciem, podwijaj pod materacyk, a dziecko niech będzie przykryte do wysokości klatki piersiowej.
  • Nigdy nie przegrzewaj dziecka, nie ubieraj w niepotrzebne rzeczy do spania, i temperatura też niech będzie nie za wysoka. Przegrzewanie dziecka zwieksza ryzyko wystąpienia bezdechu, który czasem prowadzi do zespołu nagłej śmierci niemowlęcia.
  • Nie pozwalaj nigdy nikomu palić papierosów w twoim domu i przy dziecku..
   Wśród przyczyn występowania zespołu, naukowcy podają bezdech. Zatrzymajmy się więc na chwilę na tym temacie.
   Krótkie okresu bezdechu (poniżej 20 sekund) jest podobno rzeczą naturalną u niemowląt. Dopiero dłuższe okresy bezdechu, którym dodatkowo towarzyszy zsinienie bądź bladość twarzy dziecka, osłabienie oraz zwolnienie rytmu pracy serca wymaga interwencji lekarza. Kiedy opisujesz okresy bezdechu lekarzowi, zwróć uwagę na to czy: bezdech miał miejsce podczas snu; czy dziecko w tym momencie spało, jadło, płakało, krztusiło się, kaszlało; czy nastąpiła zmiana koloru skóry, czy dziecko wymagało reanimacji, jak długo to trwało, czy dziecko często miewa głośny oddech, czy chrapie, czy ruchy dziecka były wiotkie, sztywne czy normalne. Pozwoli to na szybsze i łatwiejsze zdiagnozowanie twojego malucha.
  
   Naukowcy w 2011 roku ogłosili, że wiedzą w prawie 100%, jaka jest przyczyna nagłej śmierci "łóżeczkowej" u niemowląt. Ale ponieważ nie ma potwierdzenia  lepiej jest dalej brać pod uwagę wszystkie tezy i być zapobiegawczym. Poniżej link do artykułu dotyczącego ostatnich odktyć naukowców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz